poniedziałek, 25 lutego 2013

Dom



Zostały tylko gruzy, belki z naszego domu.
Wszystko zgniecione przez obłok żywiołu,
A my tacy bezsilni czekamy,
Aż cały nasz dorobek runie.

Przez próg od drzwi wnosiłeś mnie w białej sukni.
Zanosiłam się gromkim śmiechem,
Gdy zaczepiłeś się o swój ciemny garnitur.
Wtedy czułam, że to mój dom.

Wielki przestrzenny salon, w którym sami malowaliśmy ściany
Stoi teraz ogołocony.
Gdzie ten uspakajający zielony, nad którym tak dyskutowaliśmy?
Gdzie nasze pomalowane ręce i szramy od farby na policzkach?

W kuchni często otwierałeś, teraz już puste okiennice.
Nie oszczędziło nawet kuchenki.
Przecież ona częściej już płonęła.
Dlaczego teraz nie ocalała?

A na samym środku, tego pomieszczenia stało łóżko.
Pamiętam, jak w bezsenne noce na nim,
Bardzo mocno mnie do siebie przytulałeś
Zabijając dreszcze i mroki obezwładniające.

Ostatnie moje ulubione miejsce – taras z widokiem na jezioro.
Stały na nim dwa fotele bujane, w których spędzaliśmy wieczory,
Patrząc w niebo i mocno trzymając się za ręce.
Czasem słuchając, jak cicho przygrywasz na gitarze.

Wszystko to wydawało się takie nieśmiertelne.
Nawet marna półka z ulubionymi książkami.
Wszystko to było jak sen, jednak on się skończył,
Spłonął razem z wielkim krzykiem ciszy.

To my zapaliliśmy ten ogień,
Nie potrafiliśmy go zgasić.
Jednak teraz patrząc na jego skutki wiemy,
Że to po raz ostatni dopuściliśmy do tego.

Damy radę, stworzymy wszystko od początku.
Odrestaurujemy go, bo potrafimy to zrobić.
Włożymy dużo wysiłku i powróci nasz dom,
Nasz piękny, ukochany domek.

sobota, 23 lutego 2013

Pociąg



Drzewa szybko mijają okna,
Chmury to tylko małe pyłki,
Których nie jestem w stanie zobaczyć
Zamknięta w przedziale.

Pusto tu.
Tylko dwa fotele, dwa lustra , dwie szafki.
Jakby te rzeczy czekały na towarzystwo.
Czy ktoś przyjdzie do pustego przedziału?

Drzwi otworzyły się pod twymi palcami.
Słowa jak stróżki fal wpłynęły do mych uszu,
Oczy zobaczyły światło,
A dłonie poczuły drżenie.

Jakie to dziwne uczucie?
Brak myśli,
Brak wspomnień.
Chwilo jesteś piękna, trwaj!

Kilka przystanków,
Jak się otwiera usta gdy on tak pięknie gra?
Struny łatwo poddają się pod jego dotykiem.
Czuję, że jestem jedną z nich.

To jego przystanek.
Wychodzi, a mam ochotę powiedzieć:
Jak możesz wyjść bez swoich nut?
Dlaczego drzwi się za nim zamykają?

Biegnę za nim krzycząc jego imię,
Przytulam się i cicho szepcę:
„Proszę nie odchodź beze mnie”
W jego ramionach, czuję się bezpiecznie.

Podaje małą karteczkę,
Przytula i wychodzi.
Te chwile dadzą siłę do przeżycia
Samotnych, szarych dni do kolejnego spotkania.

niedziela, 3 lutego 2013

Tyle słów...



Tyle słów,
Tyle myśli,
Ciągły bieg czasu,
Przestaje mieć znaczenie gdy jesteś przy mnie.

Blisko, bardzo blisko
Czuję ciebie.
Jeden dotyk, jedno spojrzenie,
A serce nie potrafi się uspokoić.

Jestem zależna od ciebie.
Uzależniona od twych słów,
Od wizji świata twoimi oczami.
Liczysz się tylko ty.

Nie mam sposobu,
Nie mam myśli bez ciebie.
Nie mam oddechu,
Nie mam bicia serca bez ciebie.