Drzewa szybko mijają okna,
Chmury to tylko małe pyłki,
Których nie jestem w stanie zobaczyć
Zamknięta w przedziale.
Pusto tu.
Tylko dwa fotele, dwa lustra , dwie szafki.
Jakby te rzeczy czekały na towarzystwo.
Czy ktoś przyjdzie do pustego przedziału?
Drzwi otworzyły się pod twymi palcami.
Słowa jak stróżki fal wpłynęły do mych uszu,
Oczy zobaczyły światło,
A dłonie poczuły drżenie.
Jakie to dziwne uczucie?
Brak myśli,
Brak wspomnień.
Chwilo jesteś piękna, trwaj!
Kilka przystanków,
Jak się otwiera usta gdy on tak pięknie gra?
Struny łatwo poddają się pod jego dotykiem.
Czuję, że jestem jedną z nich.
To jego przystanek.
Wychodzi, a mam ochotę powiedzieć:
Jak możesz wyjść bez swoich nut?
Dlaczego drzwi się za nim zamykają?
Biegnę za nim krzycząc jego imię,
Przytulam się i cicho szepcę:
„Proszę nie odchodź beze mnie”
W jego ramionach, czuję się bezpiecznie.
Podaje małą karteczkę,
Przytula i wychodzi.
Te chwile dadzą siłę do przeżycia
Samotnych, szarych dni do kolejnego spotkania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz