niedziela, 23 marca 2014

Azyl

Nasze miejsce nadal tam jest
Czasem przychodzę, patrzę
Życie się zmienia
Nasz azyl także, ale w moich wspomnieniach
-żyje w tamtym czasie.

Byliśmy tam obywatelami
Nigdy nie będziemy deportowani
Z moich myśli, z naszych azylu
Jesienne liście pływają już w stawie
A pamiętam jak dopiero się rodziły.

Cichy szelest wiatru był szeptem twoich słów
Świat wyłączony z wtyczki
Zamknięty w iskierkach twoich oczu
Prądy jak magnes przyciągały mnie
I nagle dla naszego miejsca staliśmy się cudzoziemcami.

Wzgardziłeś tą ziemią
Już nie zakwitną tu kłosy
Przymrozek zabił trawy
Ptaki uciekły od mrozu
Sprowadziłeś zimę na nasze miejsce.

Dzisiaj jestem samotna
Samotna w swoim umyśle
W swojej duszy
Już dziś nie spełnią się me marzenia


środa, 19 marca 2014

Gdyby tak

Gdyby tak
zamknąć się w swoim świecie
bez codzienności
ciągłych pojęć i sprzeczności
Idąc ku czemu?

Gdyby tak
uciec od dusz bez dusz
byle do przodu
omijając oczy bez wyrazu
Idąc ku czemu?

Gdyby tak
zapomnieć o początkach
pozostawiając w tyle
strzępek dźwięku
Idąc ku czemu?

Gdyby tak
biec bez tchu
zostawiając świat
zapominając o udrękach
Idąc ku Tobie.

wtorek, 18 marca 2014

Śpij spokojnie

Świeca przygasa
Pożarta
Imadłem ciepła
Już się tli

Skulona
Pokonana
Odkrywa wspomnienia
Konsekwencje chwil
Odczuwalnych
Już tylko w
Niebie dalekim
I bez nadziei próbuje
Emitować uczucia

poniedziałek, 17 marca 2014

Zobaczył ją...

Zobaczył ją
gdy roześmiana
siedziała na drzewie
pośród śpiewów
nieprzejęta niczym,
a on wiedział że nie oderwie wzroku.

Zobaczyła go
zamkniętego w klatce,
patrzącego na nią,
a jej serce chciało być kluczem
dla jego wolności
by mogli być razem.

Długie godziny
rozmów i planów
spojrzeń w oczy.
Dlaczego ich usta się nie spotkają?
To kraty dzielą,
pręty niekarzące kochać.

Gdy nadarzyła się okazja:
okno otwarte zapraszało,
aby uwolnić miłość.
Poszukała klucz, znalazła sposób,
otworzyła klatkę
i pofrunęli w stronę wieczności.

Zobaczyłam ich
siedzących na drzewie
roześmianych i rozśpiewanych
niewidzących świata poza sobą,
bo razem są pełni.
Połówki w końcu się złączyły.