Chciałabym zgasić księżyc gdy zamkniemy oczy,
a światło nie będzie przenikać
zatrzymamy się w połowie.
Zatrzymać ruch ziemi
tylko by zostać
w tej magicznej chwili
pachnącej cytrusami.
Przyśpieszyć wskazówki
gdy na horyzoncie tak pusto,
brak nadziei na odzyskanie
suchości spojówek.
czwartek, 27 listopada 2014
sobota, 15 listopada 2014
Dlaczego to musiało spotkać nas?
Dlaczego to musiało spotkać nas?
Czy uczucie nie było wystarczające?
Czy to nasz świat wniósł przeciw?
Opadają już siły, wzrasta rozdrażnienie,
A wspomnienia stały się bombami
Burzącymi każdą silną wolę.
Ciągle widzę twoją twarz
Gdy się ze mną żegnałeś.
Byłeś na zewnątrz, a ja wewnątrz
Modląc się, aby nigdy nie odjeżdżać,
Żeby nie płakać
Jednak byłam za słaba.
Serce wiele razy może ranić
Rozpadać się i składać,
A oczy mogą wiele razy płakać,
Szybko schnąć by pojawiły się kolejne łzy.
Ludzie wiele razy mogą się rozstawać
Tylko po to, by znów się spotkać i pożegnać.
wtorek, 30 września 2014
Droga
Przez bezbrzeżne morze przepłynąć
Gdy nie ma nic do stracenia
Gdy jest to jedyna droga do ciebie
Teraz nie wiem co robię źle
Nie mogę oddychać
A cały wszechświat się śmieje
Proszę wróć do mnie
Gdy samotne dni nastają
Na bezbrzeżnym morzu
niedziela, 23 marca 2014
Azyl
Nasze
miejsce nadal tam jest
Czasem
przychodzę, patrzę
Życie się
zmienia
Nasz azyl
także, ale w moich wspomnieniach
-żyje w
tamtym czasie.
Byliśmy tam
obywatelami
Nigdy nie
będziemy deportowani
Z moich myśli,
z naszych azylu
Jesienne
liście pływają już w stawie
A pamiętam
jak dopiero się rodziły.
Cichy
szelest wiatru był szeptem twoich słów
Świat
wyłączony z wtyczki
Zamknięty w
iskierkach twoich oczu
Prądy jak
magnes przyciągały mnie
I nagle dla
naszego miejsca staliśmy się cudzoziemcami.
Wzgardziłeś
tą ziemią
Już nie
zakwitną tu kłosy
Przymrozek
zabił trawy
Ptaki
uciekły od mrozu
Sprowadziłeś
zimę na nasze miejsce.
Dzisiaj
jestem samotna
Samotna w
swoim umyśle
W swojej
duszy
Już dziś nie
spełnią się me marzenia
środa, 19 marca 2014
Gdyby tak
Gdyby tak
zamknąć się w swoim świecie
bez codzienności
ciągłych pojęć i sprzeczności
Idąc ku czemu?
Gdyby tak
uciec od dusz bez dusz
byle do przodu
omijając oczy bez wyrazu
Idąc ku czemu?
Gdyby tak
zapomnieć o początkach
pozostawiając w tyle
strzępek dźwięku
Idąc ku czemu?
Gdyby tak
biec bez tchu
zostawiając świat
zapominając o udrękach
Idąc ku Tobie.
zamknąć się w swoim świecie
bez codzienności
ciągłych pojęć i sprzeczności
Idąc ku czemu?
Gdyby tak
uciec od dusz bez dusz
byle do przodu
omijając oczy bez wyrazu
Idąc ku czemu?
Gdyby tak
zapomnieć o początkach
pozostawiając w tyle
strzępek dźwięku
Idąc ku czemu?
Gdyby tak
biec bez tchu
zostawiając świat
zapominając o udrękach
Idąc ku Tobie.
wtorek, 18 marca 2014
Śpij spokojnie
Świeca przygasa
Pożarta
Imadłem ciepła
Już się tli
Skulona
Pokonana
Odkrywa wspomnienia
Konsekwencje chwil
Odczuwalnych
Już tylko w
Niebie dalekim
I bez nadziei próbuje
Emitować uczucia
Pożarta
Imadłem ciepła
Już się tli
Skulona
Pokonana
Odkrywa wspomnienia
Konsekwencje chwil
Odczuwalnych
Już tylko w
Niebie dalekim
I bez nadziei próbuje
Emitować uczucia
poniedziałek, 17 marca 2014
Zobaczył ją...
Zobaczył ją
gdy roześmiana
siedziała na drzewie
pośród śpiewów
nieprzejęta niczym,
a on wiedział że nie oderwie wzroku.
Zobaczyła go
zamkniętego w klatce,
patrzącego na nią,
a jej serce chciało być kluczem
dla jego wolności
by mogli być razem.
Długie godziny
rozmów i planów
spojrzeń w oczy.
Dlaczego ich usta się nie spotkają?
To kraty dzielą,
pręty niekarzące kochać.
Gdy nadarzyła się okazja:
okno otwarte zapraszało,
aby uwolnić miłość.
Poszukała klucz, znalazła sposób,
otworzyła klatkę
i pofrunęli w stronę wieczności.
Zobaczyłam ich
siedzących na drzewie
roześmianych i rozśpiewanych
niewidzących świata poza sobą,
bo razem są pełni.
Połówki w końcu się złączyły.
gdy roześmiana
siedziała na drzewie
pośród śpiewów
nieprzejęta niczym,
a on wiedział że nie oderwie wzroku.
Zobaczyła go
zamkniętego w klatce,
patrzącego na nią,
a jej serce chciało być kluczem
dla jego wolności
by mogli być razem.
Długie godziny
rozmów i planów
spojrzeń w oczy.
Dlaczego ich usta się nie spotkają?
To kraty dzielą,
pręty niekarzące kochać.
Gdy nadarzyła się okazja:
okno otwarte zapraszało,
aby uwolnić miłość.
Poszukała klucz, znalazła sposób,
otworzyła klatkę
i pofrunęli w stronę wieczności.
Zobaczyłam ich
siedzących na drzewie
roześmianych i rozśpiewanych
niewidzących świata poza sobą,
bo razem są pełni.
Połówki w końcu się złączyły.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)