poniedziałek, 26 listopada 2012

Nieuchwytny



Nasza historia jest skomplikowana.
Czy można ją w ogóle tak nazwać?
Będzie lepiej, będzie lepiej.
Bo bycie przy tobie jest naturalną czynnością,
Jest łatwiejsze niż oddychanie.

Jesteś tak blisko, ale jakby za daleko.
To nie jest w porządku.
Nieuchwytny jak płomień w kominku,
Jak gwiazdy na każdym niebie,
A ja jestem tylko obserwatorem twojej osoby.

Próbuję się przytulić, ale wiem, że zaraz się odwrócisz.
Odejdziesz do bliższej niż ja.
Do iskry, która zapaliła twój ogień.
Za późno się pojawiłam,
Jestem ziemią, a ty kosmosem.

Przyciągam cię, ale nie możesz się zbliżyć za blisko…

czwartek, 22 listopada 2012

Ostatni raz

To ostatni raz mówię sobie,
Ostatni raz próbuję nic nie czuć.
Zająć myśli dźwiękami słów,
Dlaczego serce je przekrzykuje?

Makijaż tylko maskuje cienie i nieprzespane noce.
Nie znikną, jednak znaki na skórze:
Za głębokie na wyleczenie - pozostną okropne blizny.
To ostatni raz, kiedy łamię sobie serce.

Nie potrafię uciekać.
Często zbyt uległa, aby powiedzieć "nie".
Krzywdzę znów i znów innych,
Czego ja pragnę?

Ślepe serce biegnie do ciebie,
Muszę się powstrzymać.
Maskować uczucia i odruchy -
Ciągle biec w nieznanym kierunku po raz ostatni.

sobota, 17 listopada 2012

Pułapka

To tylko słowa,
strzępki zdań wyciętych z kontekstu
- za bardzo dosłownych.
Zrozumiałam ich sens za późno,
przecież jestem tylko pułapką.

Coraz częściej czuję tykanie zegara,
odlicza czas do autodestrukcji.
Często powtarzam słowa dające iskrę
- tylko chcę w nią uwierzyć
w płomień rozświetlający ciemność.

Wpadasz w nią coraz głębiej.
To sidła cię tu wołają,
głodny nowych przygód.
Jednak jestem pułapką
- niegasnące światło powoli się wypala.

środa, 14 listopada 2012

Walc



Tańczymy w tym walcu powoli,
Wpatrzeni w swoje oczy.
Dryfujemy między przestrzeniami.
Teraz liczą się tylko emocje.
Wiem, co muszę zrobić.

Z początku zagubiona,
Teraz wiem, że mnie poprowadzisz.
Krok za krokiem,
Tańczymy ten taniec.
Wsłuchani w swoje słowa.

Serca w równym tempie
Wyznaczają rytm.
Dziś możesz być mym Werterem,
A ja Lottą – zagubieni kochankowie
W tańcu swojej miłości.

poniedziałek, 12 listopada 2012

Kłębek wełny



Bawiąc się kłębkiem wełny można się zaplątać.
Nitki te oplatają twe palce,
Już nie możesz nimi ruszyć,
Potrzebujesz nożyczek, które rozplątały te więzy.
Sam musisz po nie sięgnąć.

Próbuję ci pomóc,
Jednak one bezlitośnie cię ranią.
Są sztyletami, mieczami słów rzuconych w przestrzeń.
Łzy nic tu nie pomogą,
Nie zmyją ran zadanych przez niepozorny kłębek.

Czy nie widzisz, że kaleczysz siebie?
Dlaczego za wszelką cenę chcesz ciągnąć za sznurki?
Nie zauważasz najprostszych rozwiązań,
Chwyć nożyczki i uwolnij się.
Zrób to teraz, zanim ktoś inny tego dokona razem z twoimi palcami.

sobota, 10 listopada 2012

Owieczka i demony

Demony skradają się cicho po owieczkę.
Wiedzą, że szybko ulegnie.
Nie lubi widzieć jak ktoś przez nią cierpi.
Mimo swoich najskrytszych pragnień, nie zrzuci ich,
Nie porzuci.

Nie wie, co się dzieje.
Płacze nocami,
Sprawia sobie ból ostrym nożem.
Chce tylko znowu coś poczuć,
Udaje uśmiech, chociaż serce krwawi,
Podrapane przez szpony diabłów.

Jak z nimi walczyć?
Ona tylko szukała nieba,
Słońca, które by ją ogrzało,
A spotkała wieczny mróz.
Zrzuci go. Obiecuje, że tego dokona.
Jednak kiedy to nastąpi?

poniedziałek, 5 listopada 2012

Bajka? Nie

Każda bajka kończy się szczęśliwie.
Każda dziewczynka marzy o księciu,
Pragnie być uratowana z wysokiej wieży,
Gdzie wśród chmur i obłoków będzie naprawdę szczęśliwa.

Jednak należy zejść na ziemie.
Królewicze wyginęli,
Pozostały po nich jedynie odciski na nogach
Oraz mdławe opowieści opowiadane na dobranoc.

Jak to jest zatracić się w uczuciu?
To błądzenie po labiryncie bez wyjścia.
W tych czasach królewicz mnie nie uratuje,
Sama muszę odnaleźć swoją drogę powrotu.

niedziela, 4 listopada 2012

Dwa bieguny

Daleko w przestrzeni,
znajduje się światłość.
Próbuję znaleźć ją na ziemi,
jednak słońce jej nie produkuje.
Za gęsty smog ludzkich myśli,
a może mgła zasłaniająca oczy.

Poczuć, dotknąć, zrozumieć.
Jak to zrobić, gdy strach krzyżuje ręce?
Umysły powoli wymierają.
Tylko bezgłośnie, w klatce trzepoce mięsień.
Życiodajny płyn mimo pustki płynie dalej,
a woda ucieka ze strumienia.

Jak znaleźć cel?
Odczucia zamarły,
zmysły to kwestia egzystencji.
Czas pojęcie względne,
a tlen przeterminowany.
Jedyny szczery jest twój uśmiech.

czwartek, 1 listopada 2012

Stowarzyszenie umarłego poety

Stowarzyszenie umarłego poety,
Gdy nad grobem jego stoją wierni.
Łzy leją, kwiaty rzucają,
A jego poezja będzie żyć wiecznie, nieśmiertelnie.
Filozofia przemija jak myśli płoche.

Głośne rozmowy nad jego głową :
"Tak pięknie wygląda",
"Złe buty dobrała do sukienki",
"Ta sukienka już niemodna",
A on w grobie leży.
Krew ścięta bez toczenia,
Mechanizm zepsuty,
U człowieka, który głosił
Chwałę życia i jego misje.

Czy za miesiąc będzie ktoś o nim pamiętać?
Życie jego przeminęło,
A co z myślami?
Zajęte teraz sobą.
Pozostała tylko dusza
Zawarta w jego twórczości.