Bawiąc się kłębkiem wełny można się zaplątać.
Nitki te oplatają twe palce,
Już nie możesz nimi ruszyć,
Potrzebujesz nożyczek, które rozplątały te więzy.
Sam musisz po nie sięgnąć.
Próbuję ci pomóc,
Jednak one bezlitośnie cię ranią.
Są sztyletami, mieczami słów rzuconych w przestrzeń.
Łzy nic tu nie pomogą,
Nie zmyją ran zadanych przez niepozorny kłębek.
Czy nie widzisz, że kaleczysz siebie?
Dlaczego za wszelką cenę chcesz ciągnąć za sznurki?
Nie zauważasz najprostszych rozwiązań,
Chwyć nożyczki i uwolnij się.
Zrób to teraz, zanim ktoś inny tego dokona razem z twoimi
palcami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz