sobota, 9 listopada 2013

Zamknęłam oczy...

Zamknęłam oczy
Byłeś tam
Tam gdzie zawsze
A ja na drugim brzegu
Przerzucana z wiatrem
Pogubiłam pióra

Przepraszam
To noc uaktywnia strach
Jestem taka mała
Za mała na pokonanie burzy
Wybacz
I chwyć za rękę

Uda się nam
Zbudujemy most nad przepaścią
Drogę do siebie
Wierzę że to sposób
Będąc razem uciekniemy

Daleko gdzie nie będziemy poszukiwani 

Przez ścianę deszczu...

Przez ścianę deszczu biegnę do ciebie
bo ważne jest to by być przy tobie
chociaż krople cicho rozpryskują się
po mojej kurtce

Widzę magię tej chwili
niczym prądy fal posuwają nas do siebie
bo już świat zamknął się w twych oczach
głębokich niebieskich tęczówkach

Kałuże nie przeszkodzą nam
spleść dłoni
rozdzielonych przez czas
jednak serc nic nie rozłączy

To nie deszcz
zmywa wszystkie smutki i troski
ale ty a wraz z nim twoje ciepło
bijące z wnętrza naszej miłości 

środa, 23 października 2013

Elektrownia

Ludzie pozbawieni światła
patrzą na elektrownie
to ona to ona
zgasła w nich
płomień

Jak ćmy
podążają za nim
w głąb w głąb
umysłu magnetycznego
matki dzieci ojcowie
samobójcy światła

Każdy dotyk
miłości błysk
zgaśnie z biciem elektrowni
za dużo watów
spięcie i znów płoną
ogniem swojej miłości.

piątek, 31 maja 2013

Labirynt

Przemoknięta łzami,
biegnie krętymi korytarzami,
szuka wyjścia z labiryntu tego,
jednak nie może znaleźć żadnego. 

Kolejna ślepa uliczka,
oszustw przekazana zaliczka.
Zamknięta w labiryncie kłamstw,
stworzonych z matactw.

Dawała nadzieje żmudną,
pełną dźwięków, liryczną.
Gdzie teraz jej słowa otuchy
poruszające nawet duchy?

Wierzy, w wygraną,
jaką jest wyjście uwolnioną.
Pomożesz jej się wydostać?
Razem możemy ją rozsławiać.

czwartek, 30 maja 2013

...



Jedno wspomnienie
Zaprzepaściło całe szczęście.
Zdanie,
Puste zdanie zabiło moje serce.

Przed nim paliła się iskierka,
Teraz tylko puste twarze – bez uczuć,
Oczy – bez życia,
Wyczekujące szybkiego końca.

Jak można żyć bez serca?
Czy nie uczyłam się, że trzeba być twardym?
Mimo, że człowiek traci
Wszystko, co wydawało się ważne.

piątek, 17 maja 2013

Ławka



Dla innych może to być słoneczny dzień,
Zwykła ławka.
Jedno miejsce, a tak dużo wspomnień
Z tym kawałkiem drewna.

Na niej wyryłeś nasze inicjały,
Nieśmiertelność uczuć.
Na niej po raz pierwszy chwyciłeś mnie za rękę,
Łapiąc tym samym za serce.

Ten zwykły kawałek drewna,
Pokazał historię.
Dla niej będziemy nadal dzieciakami
Mocno wpatrzonymi w głębiny swoich oczu.

Mimo deszczu zmywającego farbę,
Ławka zapamiętała wspólne oddechy i piosenki
Śpiewane w trakcie radości
Oraz krople wody obmywające nasze twarze.

Pozostanie tam na zawsze,
Aby nieść na swoich barkach kolejną historię
Miłosną, kolejne radości, a czasem smutki,
Jednak będzie pamiątką mojego uczucia do ciebie.

piątek, 10 maja 2013

Przechodzień

Pędzę przez ulicę,
w ciągłym biegu nie zauważam
ludzi wokół.
Zamknięta w swoim świecie, swoich pragnieniach.

Pani ma zmarszczkę na czole.
Zrobiona przez zamartwianie się
o swego syna.
Nadal to robi, zastanawiając się:
Dlaczego odszedł i tak długo się nie odzywa?

Małe dziecko - chłopczyk na rowerku
z blizną koło oka.
Pamiątka po pierwszej jeździe,
jednak już nie pamięta o niej.
Uśmiechnięty cieszy się z przejażdżki.

Pan z teczką i ze smutnymi oczami.
Cierpi, walczy z łzami,
a w głowie ciągle powtarza się jedna scena,
scena pożegnania z kobietą, którą kochał
i jej słowa: Żegnaj na zawsze.

Razem ze mną przez przejście dla pieszych przechodzi dziewczyna.
Uśmiecha się do słońca i nuci piosenkę.
Też wspomina scenę,
gdy przytulił ją chłopak, w którym się zadłużyła
i cichy szept: Moje życie stało się piękniejsze, odkąd do niego wkroczyłaś.

Inne życia,
tylko jedno ich łączy.
Na pozór wszystko w porządku,
ale to mali ludzie w swoim wielkim świecie. 

wtorek, 7 maja 2013

Po prostu TY ♥

Dobro iskierka płonąca w twoim wnętrzu
Otwórz oczy i podążaj za światłem
Nawet w pochmurny dzień
Gdy płomień powoli zanika
Próbuj go wzniecić
Idź za światłem

Zobaczyłam to w tobie
Mimo wielu dróg wybrałam
Tą po której stąpasz

Pod twym dotykiem czuję się
Jak kwiaty budzące się po długiej zimie
Oboje wiemy że miłość połączyła nasze serca
Niewidzialna więź łącząca planety w stanie nieważkości
A słońce wstaje tylko po to
Abyśmy mogli budzić się o poranku

Zobaczyłam to w tobie
Mimo wielu dróg wybrałam
Tą po której stąpasz

Może czasem sprzeczam się z tobą
Krzyczę rzucam przedmiotami
Wtedy jestem na linie nad przepaścią
Czuję adrenalinę ale wiem że niezależnie gdzie spadnę
Będziesz tam ty i światło z twego wnętrza
Które zawsze odnajdzie drogę do mnie

Zobaczyłam to w tobie
Mimo wielu dróg wybrałam
Tą po której stąpasz

poniedziałek, 6 maja 2013

Szarość zasłoniła czerń...

Szarość zasłoniła czerń
Całe to zbiegowisko koło trupa
Patrzą patrzą
Jednak to nie pomoże
Dlaczego Dlaczego
Pytają siebie
A płynna ciecz przesuwa się po chodniku
Tocząc walkę z kamyczkami

Tak zimno bardzo zimno
Daleko od domu
Ale blisko NIEJ
Tylko tego chciał
Zamykając oczy widzieć jej twarz
Skąpaną w świetle księżyca
Szeptać i przytulać
Chciał tylko ją kochać

Ona uciekała uciekała
Za daleko by ją dogonić
Nie starczyło mu oddechu
Zabrała cały tlen
Zostawiła tylko powody i
Ziemie na której przyszło mu zginąć
Z jej obrazem w myślach
Zapachem i dotykiem dłoni w sercu

piątek, 19 kwietnia 2013

Słowo



Słowo
Sztylet
Środek przekazu
Zabójca

Słowo
Rozrosło się w mojej głowie
Wykopało dołek i wskoczyło
Z twoją twarzą

Tunel przeszedł przez pół mojego ciała
Doszedł do serca
Rozbijając wszelkie naczynia
Teraz pozostało tam puste miejsce

Kawałki porozrzucane
Próbuje skleić
Ale nie wiem
Znów brakuje mi kleju

poniedziałek, 25 lutego 2013

Dom



Zostały tylko gruzy, belki z naszego domu.
Wszystko zgniecione przez obłok żywiołu,
A my tacy bezsilni czekamy,
Aż cały nasz dorobek runie.

Przez próg od drzwi wnosiłeś mnie w białej sukni.
Zanosiłam się gromkim śmiechem,
Gdy zaczepiłeś się o swój ciemny garnitur.
Wtedy czułam, że to mój dom.

Wielki przestrzenny salon, w którym sami malowaliśmy ściany
Stoi teraz ogołocony.
Gdzie ten uspakajający zielony, nad którym tak dyskutowaliśmy?
Gdzie nasze pomalowane ręce i szramy od farby na policzkach?

W kuchni często otwierałeś, teraz już puste okiennice.
Nie oszczędziło nawet kuchenki.
Przecież ona częściej już płonęła.
Dlaczego teraz nie ocalała?

A na samym środku, tego pomieszczenia stało łóżko.
Pamiętam, jak w bezsenne noce na nim,
Bardzo mocno mnie do siebie przytulałeś
Zabijając dreszcze i mroki obezwładniające.

Ostatnie moje ulubione miejsce – taras z widokiem na jezioro.
Stały na nim dwa fotele bujane, w których spędzaliśmy wieczory,
Patrząc w niebo i mocno trzymając się za ręce.
Czasem słuchając, jak cicho przygrywasz na gitarze.

Wszystko to wydawało się takie nieśmiertelne.
Nawet marna półka z ulubionymi książkami.
Wszystko to było jak sen, jednak on się skończył,
Spłonął razem z wielkim krzykiem ciszy.

To my zapaliliśmy ten ogień,
Nie potrafiliśmy go zgasić.
Jednak teraz patrząc na jego skutki wiemy,
Że to po raz ostatni dopuściliśmy do tego.

Damy radę, stworzymy wszystko od początku.
Odrestaurujemy go, bo potrafimy to zrobić.
Włożymy dużo wysiłku i powróci nasz dom,
Nasz piękny, ukochany domek.

sobota, 23 lutego 2013

Pociąg



Drzewa szybko mijają okna,
Chmury to tylko małe pyłki,
Których nie jestem w stanie zobaczyć
Zamknięta w przedziale.

Pusto tu.
Tylko dwa fotele, dwa lustra , dwie szafki.
Jakby te rzeczy czekały na towarzystwo.
Czy ktoś przyjdzie do pustego przedziału?

Drzwi otworzyły się pod twymi palcami.
Słowa jak stróżki fal wpłynęły do mych uszu,
Oczy zobaczyły światło,
A dłonie poczuły drżenie.

Jakie to dziwne uczucie?
Brak myśli,
Brak wspomnień.
Chwilo jesteś piękna, trwaj!

Kilka przystanków,
Jak się otwiera usta gdy on tak pięknie gra?
Struny łatwo poddają się pod jego dotykiem.
Czuję, że jestem jedną z nich.

To jego przystanek.
Wychodzi, a mam ochotę powiedzieć:
Jak możesz wyjść bez swoich nut?
Dlaczego drzwi się za nim zamykają?

Biegnę za nim krzycząc jego imię,
Przytulam się i cicho szepcę:
„Proszę nie odchodź beze mnie”
W jego ramionach, czuję się bezpiecznie.

Podaje małą karteczkę,
Przytula i wychodzi.
Te chwile dadzą siłę do przeżycia
Samotnych, szarych dni do kolejnego spotkania.